Squatting

Squatting. Przyjdź i odejdź

Squatting

Może napiszesz o SKŁOCIE i ludziach tam żyjących. Pewnie we Wrocławiu macie skłoty.

Facebook- Wiadomość od Magdaleny

Squatting. Słowa wstępu.

Dzięki za ten temat. Jest obszerny, pozwala mi się rozwinąć z wiedzą… Oraz zraził mnie do pewnego typu ludzi jeszcze bardziej niż byłem zrażony.

Symbol Squatu

Dziś mam ciężką niedzielę, ale pozbieram się do końca wpisu. Usiądź czytelniku swobodnie i zobacz co o tym sądzę.

Squatting. Co to właściwie jest?

Jak robiłem wstępną analizę wiedzy ludzi dookoła mnie to się trochę zdziwiłem. Większość wiedziała po lekkim naprowadzeniu o co chodzi.

Squat (spolszczane Skłot) to opuszczony budynek, który jest zajmowany bez zgody właściciela.

Squatters (spolszczane Skłoters) jest osobą, która dokonuje nielegalnej okupacji posiadłości. Zazwyczaj te osoby kojarzone są z Anarchistami, Autonomistami czy też skrajnymi Liberałami Socjalistycznymi.

Nie lubiłem ich wcześniej, aczkolwiek podczas przygotowywania tego wpisu zagotowali mnie jeszcze bardziej. O tym jednak później. Pierw troszkę o historii Squattingu.

Przyjdź i odejdź

Squatting. Historia prawdziwa.

Ludzie zajmowali nielegalnie ziemie, czy nieruchomości od dawien dawna.

Jednak pierwsze przypadki, które można powiązać z obecnym stanem rzeczy pojawiły się w okolicach XVII wieku. Diggersi- bo o nich tutaj mowa byli antykrelykarną i antyfeudalną organizacją chłopów, którzy nie posiadali ziem, ale uprawiali te, które były nie używane. Teraz kierunek jaki wytyczyli Ci mieszkańcy Anglii kontynuowany jest w Ameryce Łacińskiej przez ruch rolników “Via Campesina”.

Trzeba tutaj zaznaczyć, że w historii Squatingu znaczną rolę też odegrała Australia. W historii kraju kangurów i koal dotyczyło to kogoś, kto zajmował duży obszar ziemi koronnej w celu wypasu zwierząt. Squoterzy początkowo często nie mieli żadnych praw do ziemi, ale zdobyli ją, będąc pierwszymi (i często jedynymi) osadnikami w okolicy. Ostatecznie termin dotyczący się tego zdarzenia to squattokracja. Gra słów w której połączono arystokrację oraz squat doskonale odzwierciedla te zdarzenia.

Termin “Squatter” wywodzi się z jego angielskiego użycia jako pogardy dla osoby, która zamieszkała w miejscu bez roszczenia prawnego. Taka osoba, która “przysiadła” na “niezajętym” terenie do celów duszpasterskich lub innych i mimo tego, że do 1840 roku takie osoby (w Australii) były uznawane za zamożne to troszeczkę aktualnie nie w tę stronę to idzie.

Szczególnie dużo squatów (kilkaset) występuje w Barcelonie i Amsterdamie. Skłatowana cała dzielnica – oczywiście… W kopenhaskiej Christianii, będącej de facto miastem w mieście. We Włoszech występują też nacjonalistyczne squaty, np. CasaPound w Rzymie.

Abstrakcja symbolu.

Squatting w Polce.

W Naszym ojczystym kraju masowo się to działo w okolicach dwudziestolecia międzywojennego. Powodem była nędza mieszkaniowa wywołana pierwszą wojną światową (zburzone całe miasta).

Miałem chęć zapytać się samych squatterów z Wrocławia o ich zdanie. Jednak Na początku rozmowy wytknęli mi, że jestem sobą (pisze to co myślę) a następnie chcieli akceptacji całego tekstu jaki tutaj aktualnie umieszczam. No pojebało ich do reszty. Nikt mi nie będzie narzucał co mam myśleć i jak mam to robić.

Dlatego też nie lubię anarchistów. Myślą, że są fajni a w rzeczywistości to głównie buraki. Już wolę feministki… Starają się być chociaż szydercze.

Do czego dążyć może takie zjawisko?

Squatterzy. Jak oni są postrzegani?

Przez większość ludzi jakich znam są postrzegani za nierobów, którzy nie potrafili sobie poradzi w życiu i uczciwie pracować. Krzta prawdy może w tym być. Dla mnie osobiście drogi Czytelniku jakby tak się temu przyjrzeć i zastanowić to widzę dwie strony medalu.

Pierwszą jest to, że takie “kucanie” na czyimś i nie rzadko robienie tam jakiegoś miejsca zarobkowego to dobra droga dla zmniejszania przestępczości. Niegdyś największą liczbą squatterów na świecie byli zbiegowie, oraz więźniowie. Tym samym z jednej strony jest to dla mnie jakieś wyjście.

Druga strona medalu jest znacznie wyraźniejsza w moim mniemaniu. To całe badziewie jest w wielu krajach przestępstwem, a w pozostałych problemem właściciela danej ziemi/nieruchomości.

Chwila refleksji.

Nigdy kurwa nie poprę bandy ciołków, którzy żyją w XXI wieku i nie mogą poradzić sobie z rzeczywistością. Trzeba pracować, zarabiać, i albo kupić mieszkanie, albo je wynająć. Na całym świecie może być milion Squattersów, z czego pomijając Afrykę i Amerykę Południową reszta to w większości ludzie, którzy myślą, że są cwańsi od reszty. Nie ważne, że zajmujesz coś w słusznym dla siebie celu. Co z tego, że domagasz się zwiększenia mieszkań komunalnych? Idź do roboty i zarób.

Do pobrania dla typowego “Anarchisty” na profilowe

Nie masz możliwości? Są instytucje, które pomagają w tym. Jebać system?

Swojego nie rób i nie manifestuj swojego braku jaj, aby jako osoba dorosła nie móc sobie poradzić w tak prostej materii jaką jest stabilność.

Dlatego nie lubię anarchistów. Podczas gdy 99 osób na 100 pracuje i jakoś daje radę ta jedna się odwróci na pięcie. Powie, że pierdoli system, nie pracuje, łapie jakąś gitarkę czy tam flet na ulicy i brzdęka.

Jakoś to będzie. Przyjdź i odejdź.

99 na 100

Podsumowanie.

Temat był dość nietypowy (nawet jak dla mnie). Chciałem dobrze o nich napisać, bo historię mają świetną. Jednak to wszystko zmierza nie w tym kierunku, w którym powinno.

Jak zwykle polecam się na przyszłość. Następnym tematem będzie… A zaśnijmy. Jednak wciąż lista tematów do opisania jest krótka. Masz jakiś? Skontaktuj się poprzez e-mail, Facebooka bądź Instagrama, czy też w komentarzu pod tym wpisem.

Lekko mi lepiej już, ale wciąż to ciężka niedziela jak dla mnie.

A Co o tym Ty sądzisz? Napisz koniecznie.

Pozdrawiam

Otagowano , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

23 odpowiedzi na „Squatting

  1. Ala komentarz:

    Nigdy wcześniej nie zagłębiałam się w ten temat. Prawda jest taka, że jeśli ktoś chce to sobie w życiu poradzi, znajdzie pracę, zarobi na podstawowe potrzeby, takie jak mieszkanie czy jedzenie. 🙂

  2. Temat trudny i ciężki do ogarnięcia w kilku zdaniach – tak jak piszesz są dwie strony medalu…ale przyznam, że ciężko jest mi uwierzyć, że człowiek w dzisiejszych czasach decyduje się na życie w takich warunkach, że mu to nie przeszkadza, że nie chce się rozwijać ( niekoniecznie finansowo ), że taką przyszłość widzi dla siebie i swojej rodziny..
    No ciężko mi w to uwierzyć, ale może ja się nie znam?

  3. Zuzka komentarz:

    Nigdy nie interesowałam się tym tematem. Oczywiście od dawna wiem co to za ludzie, ale jakoś nie zwracałam na nich uwagi. Jestem zdania, że każdy ma swoje życie i przeżywa je w sposób jaki chce. Drażni mnie jednak podejście niektórych – że chcą wszystko mieć za free – zamiast iść i sobie zarobić i zapracować.

  4. Justyna komentarz:

    Myślę że wielu miastach jest wiele takich opuszczonych budynków. Zazwyczaj powstają tam piękne sesje zdjęciowe

  5. Anszpi komentarz:

    Nie znam tych ludzi, nigdy nie interesowałam się tym tematem i nie szukałam informacji dotyczących jego definicji. Coś nowego się dowiedziałam. Dzięki

  6. Koralina komentarz:

    kiedyś mnie to interesowało, teraz przeszłam z tym do porządku dziennego. Szarość istnieje. Choćby w takim betonie.

  7. Nowosadzik komentarz:

    Świetnie, ze o tym piszesz. Mnie ciekawią takie tematy:)

  8. Nowosadzik komentarz:

    Świetnie, ze o tym piszesz. Nigdy wcześniej nie interesowałam się takimi tematami, ale teraz się to zmienia 🙂

  9. Aleksandra NS komentarz:

    Powiem Ci szczerze, że przerażają mnie opuszczone budynki i nigdy tam nie wchodzę. Jednym z powodów tego są właśnie tacy dzicy lokatorzy. Kto normalny “mieszka” w takim miejscu? Ćpuny – pierwsza myśl. Oj nie, z natury boję się wielu rzeczy i to jest właśnie jedna z nich.

  10. Lilianna komentarz:

    Jakoś ten temat nie jest mi wogóle bliski. Ale bardzo fajnie napisałes. Można dużo się dowiedzieć z posta.

  11. todoarmo. pl komentarz:

    Zupełnie nie jest to mój temat i nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam.

  12. Adrianna komentarz:

    Osoby mieszkające w takich opuszczonych miejscach często po prostu nie mają innego wyjścia. Jest to źle postrzegane, ale wiele młodych ludzi w ten sposób próbuje się odnaleźć w trudnej rzeczywistości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *