To (Nie)jest prezentacja kosmetyku


W ankiecie między dwoma tematami wybraliście… 
Prezentację kosmetyku…

Oczywiście, że się podejmę tego jednak zrobię to po swojemu.
Będzie to oczywiście jak najbardziej szczere (jak zwykle) i sprawiedliwe (w moich oczach) opisanie produktu.
Nie zapomnę wam uzmysłowić jak ja widzę ten temat oczami sfery blogerek/ów, którzy powoli chyba błądzą…
 Zaczynajmy

Preparat, który wam przedstawię to żel łagodzący po opalaniu. 
Musicie mi wybaczyć, ale akuratnie to leży na stole i nie ja to kupiłem.
Śmiało możemy uznać, że reklama jakiej dokonam będzie na zasadzie innych wpisów tego typu w niektórych kręgach.
Spytasz się o co mi chodzi?
Za reklamę na tak zwanym blogu osoba go pisząca dostaje kosmetyki danej firmy i/lub kasę za wpis.
Meh… Wolę zarabiać legalnie odprowadzając podatki na te 500+ i inne bzdety niż tak się bujać.

Mniejsza o większe

Żel ten w swoim składzie posiada całe 3% D-panthenolu, altanine oraz wapń, ale głównym składnikiem jest woda (kurde serio?)
Ciekawostka z dziedziny kosmetyków… D-panthenol to synonim witaminy B5… Tego nam potrzeba, aby utrzymać umysł na prawidłowym poziomie.
Jak ktoś ma problemy psychiczne to śmiało można wcinać żelik zamiast jogurtu (jak nie zaszkodzi to pomoże).


Zawartość tego czegoś jest przeźroczysta!
Cud kosmetologii. Można się wytapetować, a następnie dać ten żel i nadal będziesz pomalowana!
Zero smug… czy jakoś tak.

Po rozsmarowaniu jest śliskie…
Mam skórę wilgotną (nie nie z powodu zajebistości produktu) i błyszczącą.
Polecam produkt dla opalających się na plażach nudystów-emerytów.
Raz- wasza skóra nabierze blasku jak za młodych lat
Dwa- wilgotność tu i tam może sprawić wzniecenie płomienia, które kiedyś tam zanikło…

Po czasie w jakim wykonałem zdjęcie, które umieściłem wyżej żel się wchłonął…
Skóra jest nadal taka jaka była pod względem wyglądu.
Jednak teraz pachnie.
Jest to cudny zapach szpitalowych preparatów do dezynfekcji połączony z nutką  świeżo otwartej szafy naszych babć i dziadków… Głównie tych babcinych…

Muszę się napić chyba dziś- taka trauma…

Ogólnie nie wiem czy pomaga, ale w 200ml tego produktu zawiera się 100% mojego profitu przy tym wpisie.
Także muszę dodać, że taka tubka starczy wam na całe lata o ile dobrze nią dysponujecie (walić datę przydatności).
Tak przy okazji… dlaczego można mieć gdzieś ile to stoi?
Czynniki zawarte w tym produkcie się nie psują w normalnych warunkach, data przydatności to wymysł bodajże rządów…
Chętnie jednak bym go dla przykładu ugotował aby sprawdzić dla was właściwości w ekstremalnych warunkach, jednak nie mam ani garnka wolnego, ani nie zbyt chce wiedzieć jak to śmierdzi przy gotowaniu się…

Nie mniej chcę wam przedstawić jak widzę ten cały proceder.
“Bloger/ka” bierze co się da.
Tak… Widziałem proszek do prania kiedyś…
“Reklamodawca” ma kilka zbędnych sztuk na cele promocyjne.
I tu jest mały problem, bo więcej by zyskał dając tę tubkę czegoś czy ten proszek komuś, kto akurat kupuje konkurencyjny produkt innej firmy. 
“Bloger/ka” zachwalają produkt nie raz nawet go nie testując.
Wpis ma się lśnić, błyszczeć… A najlepiej pachnieć, aby tylko ktoś to kupił…

Jednak w tym całym fałszu (nie twierdzę, że zawsze… Choć często) najlepszy jest inny fakt…
Poza innymi blogerami mało kiedy ktoś to czyta… Jest kilka topowych stron blogerów, którzy mają jakiś poklask… I to wszystko. Reszta to zabawa w pisanie.

Kiedyś robiłem test. 
Na 10 blogerek z tej branży żadna nie była w stanie udzielić się słowami w jednym z moich poprzednich wpisów. Smutne…

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem (oj, oj Włóczykiju ty chamie!), jednak tak widzę te aspekty ciemnej strony pisania… 

Liczę, że przetrwałaś/eś do końca i Ci się w miarę produkt podobał.
Nie kupuj go na siłę (nie mam z tego nawet 0,5% ze sprzedaży).

Daj mi jakiś normalny temat. Taki pode mnie, bo chyba też zaczynam błądzić.
Prosić się nie będę, ale fajnie by było.

A ty jak postrzegasz ten temat? Podziel się w komentarzu!

Tyle w tym temacie. Idę się ***
Pozdrawiam Serdecznie
Szyderca Włóczykij
Legenda
***- W to miejsce wstaw sobie co tylko chcesz
Dodaj do zakładek Link.

15 odpowiedzi na „To (Nie)jest prezentacja kosmetyku

  1. Anonimowy komentarz:

    opowiedz historie swojego tatuazu (o ile to twoja dziara)

  2. Sklerotyczka komentarz:

    Hahaha każdy kosmetyk bazuje na wodzie i zależy, wszystko to jakiego typu kosmetyk jest. Ta chemia jest trochę… No i masz rację, mi dziś się trochę ulało na ten temat i wcale a wcale nie żałuję. Mało kto czyta, albo że teraz już i natychmiast trzeba lecieć i jej komcie dawać. Serio k*rwa?! Powoli rączki, dupka i wszystko po kolei opada…

  3. Anonimowy komentarz:

    O super wpis 🙂 Zapraszam do mnie https://alipolandtestuje.blogspot.com/

  4. A Kind of Adventure komentarz:

    Dużo w tym prawdy 😉 jeśli na blogu pojawia się codziennie kilka kosmetyków, to jak wygląda łazienka tych dziewczyn 😜? No chyba że to kosmetyki na jeden raz…

  5. Niestety bywa i tak że niektóre blogerki biorą co popadnie, ale są też takie które wkładają w to co piszą i testują dużo pracy i nie warto wkładać wszystkich do jednego worka.

  6. Anitka komentarz:

    Sama prawda😂świetny wpis

  7. Styl Doroty komentarz:

    Super recenzja, przyznać muszę że się wybijasz takim super prezentowaniem produktu. 🙂

  8. terii komentarz:

    Najlepsza recenzja jaką czytalam. ziaji nie lubie za bardzo, mam jeden peeling jak to mówi mój mąż- piasek. Ale kto się w pisku myje? 😉
    Wracając do blogerek, chwilami to mnie przeraża, dziś dostaje , jutro juz recenzja, jakie to super , hiper, nie znam siie ale się wypowiem. Miałam przerwę ostatnio, bo mnie to zaczęlo nudzić. Wróciłam, tylko nie wiem na jak długo.

  9. Aleksandra NS Blog komentarz:

    Popłakałam się. Mój mąż patrzył na mnie jak na debila. Serio nas tak odbierasz? Dziś np zrecenzowałam bananowy krem do rąk. Lubię go. I używałam go, żeby nie było, że nie. On jest serio bardzo fajny. To co mam teraz napisać? Idę zmienię i napisze, że szit….. Bo pewnie będziesz czytał niedługo i znowu Ci będzie niedobrze…..:):):):) A tak serio, to niestety w większości przypadków masz rację. Smutne to….

  10. Ala komentarz:

    Są blogerki, które piszą tylko dla zysków i "darmowych" kosmetyków, a są też takie, które piszą bo lubią i większość produktów kupują sami. 🙂 Nie można wszystkich wrzucać do tego samego worka. 🙂

  11. Czasu by mi nie starczyło, aby testować wszystkie polecane kosmetyki. 😉 A jednak chętnie wchodzę na blogi kilku dziewczyn, które świetnie opisują kosmetyki, od razu wiem, czy coś jest dla mnie, czy nie.

  12. beautylilly komentarz:

    Kosmetyk zaprezentowałes w niebanalny sposób. Bardzo mnie to urzeklo.

  13. DodoDan komentarz:

    Nie słyszałam wcześniej o tym żelu.

  14. Na Wysokim Obcasie komentarz:

    Twoją recenzję czytałam z przyjemnością, była taka unikatowa. Żelu nie znam, a podczas wyboru kosmetyków zawsze staram się analizować skład. Niektórzy nie wiedzą, jakie to ważne.

  15. Mayka.ok komentarz:

    Hah, na początku byłam w szoku jak zaczęłam czytać wpis, dobrze, że dobrnęłam do końca i sprawa się wyjaśniła. Też nie rozumiem jak można testować wszystko… Ale może ktoś ma czas i mu się nudzi. Chociaż i tak większość pewnie nawet nie testuje, bo nie wiem jakby nadążały z wsmarowywaniem w siebie tego wszystkiego 😁😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *